Ślubnej serii ciąg dalszy

Spokojnie tworzę i kaligrafuję, aż tu nagle okazuje się, że z mojego dorobku mogę stworzyć serię. Na jakiej podstawie?
- podobna stylizacja,
- podobne materiały (np. jeden pakiet zakupu kartek).

Z jednej strony myślę "znowu śluby, śluby"... Jakbym się przejadła tym tematem ze względu na mnogość ślubów i mnogość towarów i mnogość zamieszań i spraw wokół niego, ale jednak... Nie da się odjąć uroku parze zakochanych ludzi, który zdecydowali się spędzić ze sobą życie: na dobre i na złe, w zdrowiu i chorobie, w miłości, wierności, szczerości. Tak to już jest, że jak się patrzy na ogół czegoś to po pewnym czasie można widzieć tylko duszącą masę, ale patrząc indywidualnie, można dostrzec piękno, wyjątkowość, świeżość, prawdziwy cud. Nie tylko w przypadku par małżeńskich.








Komentarze